Jan Osiecki Jan Osiecki
428
BLOG

Carpe diem

Jan Osiecki Jan Osiecki Rozmaitości Obserwuj notkę 44

 

Lęk ściskający serce pojawiający się na dźwięk telefonu. Nerwowe odczytywanie SMSów. I kiedy dzwoni ktoś z informacją bardziej niż słów słuchasz tonu głosu, bo w ten sposób szybciej dowiesz się czy wiadomość będzie dobra.
 
To bardzo osobisty wpis. Nie ma chyba nic gorszego, kiedy nagle zaczyna gasnąć ktoś kogo bardzo kochasz.
Przerażająca bezradność. Można tylko wydreptać dziesiątki kilometrów chodząc w tę i z powrotem po korytarzu kardiologii inwazyjnej. I czekanie. Patrzysz na drzwi nad którym pali się światełko z symbolem radiacji. Czekasz żeby zobaczyć jaki wyraz twarzy będą mieli hemodynamicy po skończonym zabiegu. Ktoś wychodzi, ale tylko na chwilę. Mówi: „robimy wszystko co jest możliwe i niemożliwe”.
A potem  OIOM. Rurki, pompy, zielone kreski na monitorze. Człowiek szybko się uczy. Jeden rzut oka pozwala zrozumieć jaki jest stan.
 
Wskaźniki CRP, wyniki morfologii – przestają być zagadką i tajemniczymi zapisami. Czekasz na kolejne liczby i dane. Omiatasz wzrokiem kartę wiszącą na łóżku. Skąd ta temperatura? Czy przyplątało się zakażenie wewnątrzszpitalne, czy tylko organizm na rozległy zawał zareagował stanem zapalnym?
 
Każdy telefon wywołuje palpitacje serca. Nerwowo patrzysz na wyświetlacz, kto dzwoni. A jeśli to TEN numer, zaczynasz się bać. Dlaczego dzwoni? Jakie będzie miał wiadomości. Słuchasz tonu głosu. I krótka ulga, bo nie brzmi tak jak miałaby to być ta najgorsza informacja.
 
Rozmawiajcie z bliskimi. Codziennie. Jest tyle pytań i tyle spraw o które zawsze chcieliście porozmawiać ale odkłada się to na później – tylko tego „później” nagle może zabraknąć.
 
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że ten wpis będzie miał inne zakończenie. Miałeś Tato wyjść dziś ze szpitala. Planowaliśmy że nauczysz Młodego jeździć na nartach, żeglować. Teraz będę miał więcej pracy. I tak cholernie mi Ciebie brakuje, a przeciez to dopiero pare godzin...
Jan Osiecki
O mnie Jan Osiecki

Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach… BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik, pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny. Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości