"Upadek samolotu przyspieszył proces porządkowania sceny politycznej. Stał się
swoistym katalizatorem przemiany. Trudno powiedzieć jednak, co się z tego wyłoni. Niewątpliwie nie będzie to ostatecznie podział na dwa silne ugrupowania. Pewne jest przy tym, że zmiany będą się łączyły z degradacją formacji narodowo-mesjańskiej. Ona będzie
schodziła coraz bardziej na margines, ale nie zniknie. Zawsze przecież będą istnieli jej wyznawcy, zmarginalizowani, rozżaleni i ożywieni nacjonalistycznym duchem. Tacy ludzie są wszędzie, także w innych krajach Europy. Dlatego pozostanie na scenie taka bardziej ekstremalna prawica. Ale w Polsce musi wyłonić się także lewica. Dotąd PiS nosił w sobie obie te wartości. Miał lewicowe spojrzenie na gospodarkę, a w planie ideologicznym dominowała retoryka najeżona narodowo-katolickimi symbolami. (…)
Sukces Napieralskiego jest bardziej wyrazem tęsknoty społeczeństwa za lewicowością niż trwałym przywiązaniem wyborców do Napieralskiego. Jeśli tylko wyłoni się „bardziej godna”, naprawdę lewicowa formacja, to ją, a nie SLD poprą wyborcy. Napieralski przecież nie przedstawił żadnego programu. Dwie podrygujące dziewczyny i rozdawanie jabłek przed fabryką o piątej rano, to nie jest pomysł na Polskę. Wyborcy głosowali zatem na Napieralskiego, bo nie zgadzali się na żadnego z dwóch głównych kandydatów. Potrzebna jest w Polsce lewica o innym rodowodzie. Napieralski, chociaż jest zbyt młody, żeby pamiętać poprzedni ustrój, w zbyt mocnym stopniu odziedziczył przy tym cechy partyjnego aparatczyka. Pamiętam z lat siedemdziesiątych skrojonych tak samo jak on działaczy ZMS. (…) Skoro Krytyka Polityczna się wycofuje, to zapewne Platforma będzie musiała wytworzyć lewicę. Tam bowiem toczy się walka w sferze wartości między częścią konserwatywną a grupą, dla której ważne jest na przykład oddzielenie państwa od Kościoła. W PO jest zatem frakcja, której bardzo bliskie są ideały lewicowo-liberalne. Zaczątkiem tej nowej partii mogą być chociażby Janusz Palikot i Kazimierz Kutz.
Nie wykluczam więc również tego, że Platforma podzieli się na jakąś formację liberalną i drugą, bardziej konserwatywną, która zajmie miejsce PiS albo – to raczej – przyciągnie do siebie bardziej trzeźwą i umiarkowaną część tego ugrupowania"
Dziś cztery miesiace roku po tym wywiadzie słowa Profesora znajdują potwierdzenie
w faktach.
(cytatowany w notce tekst pochodzi z wypowiedzi profesora Zbigniewa Mikołejko ze stron 298 i 299 ksiązki "Polaków rozmowy o polityce")